Czy magia istnieje w realnym świecie – Odcinek nr 3
MAGICZNY RYTM
W ostatnim odcinku naszego Kociołka Z Magią obiecałyśmy Wam, że następnym razem opowiemy o Rytmie. Dziś nadeszła ta chwila, ponieważ – jak wspomniałyśmy poprzednio – Rytm jest niezwykle istotny dla wszystkich prawdziwych Czarownic. Pora więc zapoznać się z magicznym Rytmem i zrozumieć jego podstawowe cechy oraz cele, jakie ze sobą niesie. Jest to ważny element czynności przygotowawczych do wstąpienia do Krainy Magii. Bez zrozumienia Rytmu – nie będziemy bowiem mogły wprawnie zawiadować wieloma z czarodziejskich rytuałów. Do dzieła zatem, drogie Czarownice!
W pierwszym artykule na temat, czy magia istnieje w realnym życiu, zasygnalizowałyśmy, że istnieją trzy główne magiczne osie, wokół których nawija się, buduje, kształtuje natura każdego człowieka. Tymi osiami są – Świat, Nurt i Czas. Każda z tych magicznych osi może być rozumiana również jako podstawowa więź z rzeczywistością. Każda posiada swoje indywidualne cechy i indywidualne wypełnienia, ale zarazem osie te w sposób ścisły łączą się ze sobą. Można powiedzieć, że główne osie natury człowieka – zachodzą na siebie do tego stopnia, że aż składają się na jedność. Jest to swego rodzaju „trójca”, nierozerwalny tryptyk, i na tej cesze – na niepodzielności – zasadza się właśnie magiczność owych osi. Dlatego, że trójka – jest liczbą magiczną. W każdej trójce, w każdej liczbie trzy – zawsze kryje się ogromny potencjał twórczy i magiczny. Trójka jest liczbą magiczną, czarodziejską. Trójka jest liczbą kreatywną, twórczą i przez to – ważną.
A więc natura człowieka nawija się z dnia na dzień – powiedzmy, że podobnie jak nitka na szpulkę. Szpulka, to, co znajduje się wewnątrz natury człowieka, a więc rdzeń tej natury – w tym przypadku składa się z trzech osi: ze Świata, z Nurtu i z Czasu. Każda z nazw tych osi symbolizuje związek, więź człowieka z rzeczywistością.
Każda z wymienionych osi, więzi – cechuje się indywidualnymi wypełnieniami. To znaczy, że każda z nich objawia się i ukazuje w charakterystyczny tylko sobie sposób. Innymi słowy – do każdej z trzech magicznych osi – możemy dostać się odrębnymi kanałami. Mimo że osie te, jak powiedzieliśmy, zachodzą na siebie tak ściśle, że aż łączą się w jedno – możemy dojść do nich wyłącznie oddzielnymi, osobnymi drogami. Te drogi – to poszczególne korytarze, a więc – kanały komunikacyjne między nami – a naszym celem.
I tak – Oś nr 1, czyli Świat:
odzwierciedla te elementy rzeczywistości zewnętrznej, które są policzalne i które możemy zobaczyć, ujrzeć – przez oczy. Spróbujmy przyjrzeć się bliżej temu dziwnemu opisowi.
Otóż Świat – to rzeczywistość zewnętrzna, którą możemy zauważyć dzięki zmysłowi wzroku. Wszystko, co obserwujemy na zewnątrz siebie, poza obrębem naszych wewnętrznych spostrzeżeń intuicyjnych – należy do Świata. Wszystko, co widać wokoło nas, na zewnątrz – i co składa się z wielu elementów, składników, informacji, danych – należy do Świata. Oznacza to, że wszystko, co możemy rozebrać na podstawowe składniki, wszystko co możemy oddzielić od siebie, co możemy policzyć i obejrzeć każdy jeden mały element z każdej strony, jak gdyby obracając go w dłoni, w palcach jak klocek – to jest Świat. Światu należy się przyglądać, rozbierać go na szczegóły i przypatrywać się każdemu szczegółowi, jakoby analizować go wzrokiem – z osobna.
Osią nr 2 – jest Nurt. Nurt, to ten związek naszej natury z rzeczywistością, za pomocą którego możemy usłyszeć różne dźwięki. Dźwięki – tak samo jak wszystkie elementy i obrazy, które możemy zobaczyć – również są bardzo ważne. A więc domyślamy się już, że wypełnieniem Nurtu – musi być nośnik jakiegoś dźwięku. Wszystkie dźwięki, które napływają do nas zarówno z zewnątrz, jak i z wewnątrz nas samych – należą do Nurtu. Zatrzymajmy się tutaj na chwilę – później wrócimy do tego miejsca.
Osią nr 3 – jest Czas. Czas symbolizuje, oddaje te sfery rzeczywistości, które możemy poczuć. Czujemy za pomocą dotyku – ale również za pomocą smaku, za pomocą powonienia i za pomocą wewnętrznego impulsu. Czas w magicznej percepcji, w magicznym pojmowaniu rzeczywistości – nie jest zjawiskiem liniowym, ziemskim. Mówiąc o osi Czasu, w rozumieniu Czarownic – mówimy o zjawisku, które swobodnie unosi się, podróżuje ponad materialnym obszarem życia. Można powiedzieć, że Czas – jest otuliną dla życia. Nie ma on cech liniowych, ani cech logicznego ciągu przyczynowo-skutkowego. W tym sensie nie możemy go także opisać językiem matematyki, ani fizyki – nie możemy posłużyć się nim jako wartością ścisłą, uchwytną. Czas – to te elementy rzeczywistości, których możemy dotknąć, których możemy posmakować, których istnienie i znaczenie jesteśmy w stanie odebrać w swoim ciele – poczuć je na sobie, zbliżyć się do nich, wyczuwając je jakoby przez skórę. Lecz elementy rzeczywistości podlegające osi Czasu – nie mogą być przez nas dotknięte w sposób fizyczny, materialny. To my – zamknięci, mieszkający w naszym ciele – jesteśmy przedstawicielem świata namacalnego, świata materii. I za pomocą naszej materii, naszego ciała – możemy odbierać istnienie rzeczywistości z pozoru, materialnie nieuchwytnej. Oś Czasu nie oznacza ziemskiego, liniowego czasu. Wszystkie Czarownice dobrze wiedzą, że czas – jest znacznie szerszym, o wiele bardziej złożonym zjawiskiem, niż mogłoby się zdawać. Czas, w znaczeniu upływu czegoś, mijania – nie jest prosty, jednoznaczny. Czarownice wiedzą, że czas potrafi się kurczyć lub rozciągać. Potrafi zawracać i kreślić koła w powietrzu. Potrafi być spiralny, potrafi też przeskakiwać z miejsca na miejsce. Wypełnieniem osi Czasu są następujące składniki: Przeszłość, Teraźniejszość i Przyszłość. Lecz każdy z tych składników – każda z tych sfer składających się na rzeczywistość, a więc i Przeszłość, i Teraźniejszość, i Przyszłość – faktycznie może dziać się równolegle lub nawet w jednej i tej samej chwili, w tu-i-teraz.
Trzy główne osie natury człowieka ułożone są warstwowo, właśnie w takiej kolejności, jaką przedstawiłyśmy Wam powyżej. Oznacza to, że najbardziej powierzchowną, najpłytszą naszą osią, jest Świat. Wszystko, co Czarownica może dostrzec za pomocą oczu – jest pierwsze. A więc rzeczywistość – wsącza się do nas najpierw przez oczy.
Dopiero w drugiej kolejności, szukając odpowiedzi na różne trudne pytania, uprawiając magię – możemy opierać się na dźwiękach. Elementy rzeczywistości, które możemy usłyszeć – są dla nas drugie w kolejności.
Najgłębiej położoną osią – jest zatem Czas. Doświadczenie rzeczywistości za pomocą pozostałych zmysłów – powonienia, smaku i dotyku – jest najtrudniejsze do dostąpienia i przychodzi do nas jako ostatnie; trzecie w kolejności.
Teraz wróćmy do miejsca, w którym zatrzymaliśmy się, opisując Nurt. Otóż wypełnieniem Nurtu – jest właśnie Rytm. I ten magiczny Rytm – należy rozumieć tu dosłownie: jako dźwięk wybijany na bębenku.
Dźwięk, Rytm, który możemy wygrać na bębenku – jest czynnością pomocną w przeprowadzeniu każdego magicznego spotkania – i każdego magicznego rytuału. Rytuały są bardzo ważne dla wszystkich Czarownic, ponieważ tylko dzięki nim możemy wzbić się na wyżyny naszej koncentracji i intuicji. Dlatego tak ważny jest Rytm – bez niego byłybyśmy rozproszone, ponieważ wielość bodźców, które mogą do nas zewsząd napływać w trakcie uprawiania czarów, przyćmiłaby nasz cel, rozbiłaby nasz cel – do którego dążymy, czarując – na okruchy, zupełnie jak potłuczone w drobny mak lusterko.
Przypomnijmy sobie nasz pierwszy podstawowy, przygotowawczy rytuał – czyli ognisko. Siadamy wokół ogniska, w zamkniętym kręgu – trzymając się za ręce. Śmiejemy się dużo, głośno i radośnie, aż nieomal bezczelnie. Najpierw przyglądamy się rzeczywistości, która nas otacza. Wpatrujemy się w wirujące w powietrzu języki ognia. Sycimy się widokiem igrających płomieni, jakby to był niczym niepohamowany, ekspansywny, dziki, pogański taniec. A więc najpierw – uruchamiamy pierwszą oś, Świat. Przyjmujemy do siebie i wchłaniamy widok, który nas otacza – poprzez oczy.
Następnie – przychodzi kolej na dźwięki. Teraz musimy zatopić się w dźwięki, musimy pozwolić uaktywnić się naszym uszom. A więc w tej chwili – siedzimy wkoło ogniska i wsłuchujemy się w syk palącego się płomienia. Wsłuchujemy się w trzaskanie drew w ognisku, w skwierczenie ognia. Nasłuchujemy dźwięków, dopływających do nas z lasu. Słychać szmery, trzaski, pukania. Cisza też jest dźwiękiem. Cisza nie jest nicością – jest dźwiękiem. Unikajmy wszelkich przejawów nicości i zawsze szukajmy dźwięków. Pomiędzy poszczególnymi dźwiękami – wysłuchujemy, szukamy uchem również chwil ciszy, a więc kolejnego, choć specyficznego, dźwięku. Cisza jest jak gdyby subtelnym szumem, który wypełnia nas od środka. Dookoła poskrzypują także konary drzew, odzywa się jakieś ptactwo. Może to kruk przypatruje się naszemu rytuałowi i próbuje nam coś przekazać, dać do zrozumienia? Kruk – ptak mądry i magiczny, atrybut każdej Czarownicy... W ten sposób aktywizujemy drugą magiczną oś i odczuwamy silny związek z naszą osobistą, jak i otaczającą nas, naturą – aktywizujemy Nurt, a więc: otwieramy się na dźwięki.
To jest ten moment naszego magicznego ogniska, naszego podstawowego magicznego rytuału, w którym jedna wybrana osoba – sięga po bębenek i zaczyna wygrywać na nim Rytm. Najlepiej, żeby bębenki – były trzy (i trzy grające na nich osoby). Mówiliśmy Wam już, że trzy – to liczba kreatywna, magiczna. Dlatego bardzo dobrze, gdy w trakcie ogniska – Rytm zaczną wygrywać trzy osoby, trzy Czarownice – bądź Czarownicy, Magowie.
Osoby grające na bębenkach – nie muszą być ze sobą zsynchronizowane, nie muszą niczego wcześniej ustalać, planować, a wręcz nie powinny. Kiedy zaczniemy wygrywać spontaniczny, niczym nie kierowany Rytm – zdziwimy się, jak szybko nasze palce same podchwycą melodię, jak prędko nasze dłonie same nauczą się, będą wiedziały, co i jak czynić. Ta wiedza jest w nas obecna – a zaproszona do naszego życia, sama się obudzi i dojdzie do głosu... Zdziwimy się, jak szybko – niczego wcześniej nie ustaliwszy – zaczniemy we trójkę wygrywać jedną melodię; jeden, wspólny, magiczny Rytm... I co teraz będzie? Co dalej?
Dalej – kiedy już zaprzyjaźnimy się z Rytmem, kiedy ucieszymy się z Rytmu, który tak naturalnie nam się udał – kiedy już zapanujemy nad emocjami i naszym rytuałem, kiedy zrozumiemy, że cały Wszechświat sprzyja naszym pozytywnym intencjom i radości z życia, z tego, że jesteśmy tu razem – wówczas może uruchomić się najgłębiej położona, najwięcej skomplikowana oś: Czas...
Dalej – śmiejąc się dużo i głośno – może się zdarzyć, że wzbijemy się do góry jak ptaki... I że będzie nam dane doświadczyć – Przeszłości, Teraźniejszości i Przyszłości tak jawnie i niezaprzeczalnie, jak gdyby działy się w jednej i tej samej chwili... właśnie tu-i-teraz...
Lecz nim będzie nam dane zbliżyć się do osi Czasu – może upłynąć jeszcze trochę wody... Czasami mniej, czasami więcej. Pamiętajmy, że prawdziwa Czarownica zawsze jest pogodna, zadowolona z siebie, a przede wszystkim – zdyscyplinowana i cierpliwa. Dlatego nie zrażajmy się oczekiwaniem na dziwy i cuda i nigdy nie dajmy schwytać się w pułapkę banalnego liniowego, ziemskiego czasu. My – Czarownice, dobrze przecież wiemy, że Czas jest o wiele szerszym i więcej złożonym zjawiskiem, niż mogłoby się zdawać. Dlatego bądźmy radosne i cierpliwe w czekaniu na cuda. Może się okazać również i tak, że nim dojdziemy do zaktywizowania trudnej osi Czasu – z pomocą będzie musiał przyjść nam Taniec...
Taniec – czyli kolejne, po magicznym Rytmie – wypełnienie jednej z głównych osi natury człowieka. Ale o magicznym Tańcu – opowiemy Wam następnym razem. Bądźcie zdyscyplinowane i cierpliwe, czekając na wieści od nas.
Do zobaczenia zatem, drogie Wiedźmy!
Justynella, Barbilla i Oxolana.